Kapusta bez kapusty
Przypuszczalnie ilość dań z ziemniaków w Polsce oraz na dawnych kresach wschodnich przewyższa liczebnie potrawy z obszaru pochodzenia tej bulwy – Ameryki Południowej. Dowodzi to pomysłowości ludzi, którzy niegdyś z powodu biedy i niewielkiego zróżnicowania diety starali się wykorzystać tę dostępną i tanią roślinę. A i współcześnie potrawy z ziemniaków są ciągle chętnie przyrządzane.
Czym wytłumaczyć to określenie „kapusty bez kapusty”? Łaguszowianki mówią, że to prawdopodobnie przez skojarzenie z częstym łączeniem fasoli i kapusty kiszonej lub słodkiej. Czasami też na fasolę mówi się groch. Znane są także przepisy na kapustę kartoflaną z grochem. A przysłowiowe pomieszanie grochu z kapustą w pełni się tu sprawdza! Ale tak przyrządzona kapusta kartoflana, mimo prostoty składników, jest rzeczywiście smaczna i pożywna. Można jeść ją na ciepło i na zimno do chleba, na kanapki. Przepisy na kapustę kartoflaną można znaleźć na kilku blogach kulinarnych, co świadczy o jej współczesnym potencjale. Opisywana jest jako tradycyjna chłopska potrawa, przypominająca „smak wizyt u babci na wsi”. Potrawa trafiła nawet na listę Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale jako „gęsta zupa z Kolbuszowej”, reprezentująca województwo podkarpackie. W wersji podkarpackiej przed wojną kapustę ziemniaczaną nastawiano po pieczeniu chleba, wkładano rozdrobnione w wodzie ziemniaki do ciepłego jeszcze pieca chlebowego, aby nastąpił krótkotrwały w tym wypadku proces kiszenia. Dalej postępowano podobnie jak w Łaguszowie, ale docelowa konsystencja potrawy była rzadsza.
Kiedyś, jeszcze po wojnie, wspomina Pani Jadwiga z zespołu „Łaguszowianki”, w niedzielę gotowano na przemian albo kapustę z fasolą, albo kapustę z ziemniaków. Inne członkinie zespołu przyznają, że nadal przygotowują w domu tę prostą, zdrową i tanią potrawę. Wspólnie, jako Łaguszowianki, przyrządzają kapustę kartoflaną na różne okazje, najczęściej na imprezy regionalne, np. otwarcie biblioteki w Przyłęku czy spotkania spod znaku „tradycyjne stoły”.
Łaguszowianki chętnie angażują się również jako zespół śpiewaczo-obrzędowy, występują w przeglądach i konkursach i jako „grupa kucharska”. W roku 2016 podczas Światowych Dni Młodzieży smażyły pączki, gotowały żurek i gniotły kopytka. Sztukę kulinarną traktują na równi ze sztuką aktorską, taneczną czy śpiewaczą, nie wartościując, która jest lepsza, a która gorsza. Uważają, że wszystko można zrobić perfekcyjnie i z równym zaangażowaniem. Kulinarna pasja Łaguszowianek była kilkukrotnie nagradzana, między innymi w 2014 roku II miejscem na Festiwalu Produktów Regionalnych w Zwoleniu.
Składniki na dużą porcję i sposób przygotowania:
– 5 kg kartofli (proporcja ziemniaków do fasoli wynosi 5:1)
– 1 kg fasoli
– 0,5 kg boczku
– 0,5 kg słoniny
– 1 cebula
– sól, pieprz, ewentualnie pieprz ziołowy
Obrać ziemniaki. Posiekać „esem”, czyli dawnym kowalskim siekaczem (służył i do rozdrabniania ziemniaków na kapustę, i do buraków, i do paszy dla trzody), tak by powstała kostka. Wypłukać krochmal z ziemniaków około 5-6 razy. Następnie odstawić na całą noc (jeszcze lepiej na całą dobę) na piecu w cieple, albo przy braku pieca po prostu w ciepłym miejscu, by ziemniaki z wodą się zakwasiły. Następnego dnia gotować przez ok. 1,5 godziny w tej samej wodzie, ale tak, by się nie rozpadły, a pozostały w stałej postaci – zakwaszone ziemniaki potrzebują dłuższego gotowania, a im bardziej zakwaszone, tym dłużej się gotują. Dawniej dodawano do nich jeszcze serwatkę uzyskaną po odcedzeniu sera. Osobno moczyć przez noc fasolę, a następnego dnia ją również ugotować. Po ugotowaniu i odlaniu ziemniaków połączyć je z fasolą i doprawić na koniec solą i pieprzem.
W międzyczasie podsmażyć pokrojony w kostkę boczek i słoninę z cebulą (dawniej podsmażano tylko słoninę z cebulą), dodać do ziemniaków z fasolą i połączyć wszystkie składniki kuchennym tłuczkiem (najlepszy jest taki o kształcie falistym).