Wino z pszenicy

Trwa ładowanie zdjęć

Wigilijny trunek

Wino z pszenicy jest jednym z produktów związanych ze zwyczajami wigilijnymi w Starej Kornicy koło Łosic. Nastawia się je odpowiednio wcześniej, po pierwszych młockach, tak aby było gotowe na Boże Narodzenie. Mimo zalecanego przez kościół zakazu spożywania alkoholu w wigilię, w okolicznych wsiach po wieczerzy, a przed pasterką, wypijano po lampce pszenicznego wina lub kieliszku domowej nalewki. Pszenica należała do składników, które powinny znaleźć się pod różnymi postaciami na wigilijnym stole wśród darów pól, sadów, lasów i wód, czyli tego wszystkiego, co zostało zebrane w mijającym roku, aby zapewnić urodzaj w następnym. Dlatego mieszkańcy uważają, że nie łamią kościelnego zalecenia, zwłaszcza że wino jest domowej produkcji, a więc tradycyjne.

Jest napojem niskoprocentowym i lekkim. W Starej Kornicy zachowała się tradycja produkcji nalewek, miedzy innymi z malin i wiśni oraz kwiatów lipy, z których powstaje słynna lipówka kornicka, warzonki miodowej i różnorodnych win (np. z chabrowych płatków kwiatowych, z landrynek) oraz zwyczaj warzenia piwa na podpiwku. Mieszkańcy Starej Kornicy uważają, że wytwarzane przez nich domowe alkohole służą zdrowiu, wpływają pozytywnie na układ krążenia, pracę nerek, żołądka czy systemu nerwowego. Działają też rozgrzewająco i odstresowująco. Przepis na wino z pszenicy znajduje się także książce „Tradycje kulinarne, obrzędy i zwyczaje gminy Stara Kornica”, autorstwa Anny Szpury ze Starej Kornicy. Pani Anna Szpura prowadzi warsztaty przygotowywania tradycyjnych potraw w oparciu o lokalne zwyczaje i obrzędy.

Przepis na pszeniczne wino

5 l wody
1,5 kg cukru
5 dag drożdży
od 1,5 do 2 kg pszenicy

Gotujemy wodę, zalewamy pszenicę, wsypujemy cukier i dokładnie mieszamy, dodając na końcu drożdże. Pozostawiamy w ciepłym miejscu na około 6–8 tygodni. Następnie zlewamy, najlepiej trzykrotnie, najpierw do kolejnego gąsiorka na 2 miesiące (i wtedy jeszcze spuszczamy powietrze), a następnie do butelek i odstawiamy na jakiś czas do pełnego sklarowania. Przy zlewaniu trzeba uważać na osad, który gromadzi się na dnie.