Początek wiosny łączy się ze szczególnym momentem zrównania nocy z dniem. Od tej chwili światło będzie wygrywało z ciemnością, wiosna z zimą, życie ze śmiercią. U Słowian równonoc i związane z nią powitanie wiosny były jednym z najważniejszych świąt solarnych. Nazywano je jarymi godami lub świętem Jaryły – boga miłości i płodności, utożsamianego później ze św. Jerzym. Obchody trwały kilka dni. Przepełniały je zwyczaje związane z odrodzeniem życia.
Aby wiosna mogła w pełni zawitać w świecie ludzi i przyrody konieczne było odprawienie rytuału przepędzenia zimy. Było to znane i praktykowane do dzisiaj topienie lub palenie Marzanny, zwanej też Śmiercichą. W tym prastarym zwyczaju pobrzmiewają echa obrzędów ofiarnych – maszkara Śmiercicha wyprowadzana była poza granice wsi, gdzie za pomocą ognia lub wody wyprawiano ją w zaświaty, unicestwiano. Świat oczyszczał się po zimie, wracało życie i zaczynał się okres prac polowych prowadzących do przyszłych urodzajów.