To, co obecnie uważane jest za pożywienie tradycyjne, często mija się z historyczną prawdą. Ponieważ swojskość jest w modzie, jedzenie stało się elementem folkloru. Trzeba mieć jednak świadomość, że dawniej na wsi jadano ubogo i jednostajnie. Powszechnie spożywano ziemniaki, kasze, kiszoną kapustę, polewki (żury, barszcze, wodziankę), placki, chleb. Do okrasy służył olej, czasem słonina, maślanka, czy serwatka. Jajka, masło, słodkie mleko, sery przeznaczone były głównie na sprzedaż. Mięso było pożywieniem świątecznym, nie jadanym na co dzień. Charakterystyczny był podział na jedzenie zwykłe, codzienne i to okazjonalne, obrzędowe, nacechowane symbolami i mocą, to które święcono, z którego wróżono.
Każdy region, subregion, wieś, a nawet rodzina mają swoje charakterystyczne potrawy, przyrządzane od lat według sprawdzonych receptur. Ostatnio powraca się do tradycyjnych kulinariów, manifestując w ten sposób odrębność, unikatowość, budując lokalny wizerunek społeczności. To odwołanie do przeszłości wynika nie tylko z potrzeby zakorzenienia, czy kultywowania tradycji, ale też przeciwstawienia się nowoczesności, bylejakości jedzenia, pośpiechu związanego z jego przyrządzaniem i spożywaniem.
Szukając prawdziwie tradycyjnych kulinariów zwracamy uwagę na cechy, mogące świadczyć o ich pradawności, takie jak: prostota, użycie rodzimych produktów, jarskość, sezonowość, związek z obrzędem lub zwyczajem i rygoryzm, w którym zawiera się podział świata na codzienny i świąteczny. Podążając tym tropem trafiliśmy na wiele ciekawych potraw, których można spróbować udając się w kulinarną wędrówkę naszym szlakiem. Można je też przyrządzić samemu, korzystając z przepisów zamieszczonych w opisach poszczególnych kulinariów.