Małżeństwo doskonałe
To jeden z piękniejszych obrazków: na stole twórczy bałagan, barwne skrawki, nożyczki, ścinki, a po obu stronach małżonkowie do reszty pochłonięci swoją „dłubaniną”. To Państwo Cecylia i Wincenty Staśkiewiczowie, którzy w skupieniu i z nożyczkami w dłoniach wycinają misterne kształty z kolorowego papieru. Ta niezwykła para, to – można powiedzieć – małżeństwo doskonałe. Łączy ich nie tylko małżeńska przysięga i szmat życia spędzony razem. Łączy ich wspólna, twórcza pasja do wycinania.
Oboje są członkami Związku Kurpiów oraz Stowarzyszenia Twórców Ludowych. I choć nie posiadają regionalnych strojów i mieszkają w sporym, powiatowym mieście, są niezwykle przywiązani do kurpiowskiej potrzeby tworzenia i zasypywania świata wycinankami. Bo twórczość ludowa nie jest, tak jak się powszechnie uważa, związana wyłącznie ze wsią. To kwesta pochodzenia, związku z tradycją, tożsamości.
Wróćmy do scenki przy stole – Pani Cecylia wycina ptaszki „niezależne” a Pan Wincenty „całuśne”. Doklejają im skrzydła, dekorują misternymi kropeczkami z dziurkacza. Te i inne nietuzinkowe prace powstają w ich domu bez mała od 60 lat.
Z wycinankami przez życie
Wycinanki były zawsze w ich życiu. Pan Wincenty zaczął wycinać gdy miał niespełna 10 lat. Stanisława Olender – słynna kurpiowska twórczyni, była jego siostrą. On sam przez lata wypracował swój własny, ale wpisujący się w kanon kurpiowskiego wycinankarstwa styl. Para ptaszków jego autorstwa zdobi jedną z okładek kwartalnika Stowarzyszenia Twórców Ludowych.
Pani Cecylia pracowała jako nauczycielka, była dyrektorem szkoły podstawowej. Wyrosła w rodzinie o żywych tradycjach twórczych. Jest istną mistrzynią w wycinaniu firanek z pergaminu. Najpierw na białym papierze rozrysowuje wzór, a potem, malusieńkimi nożyczkami, cierpliwie i dokładnie wycina całymi godzinami. Firanki Pani Cecylii nie mają sobie podobnych. Ale to nie wyczerpuje listy jej talentów. Pisze również wiersze, przekładając je często na gwarę.
Były czasy, że zarabiali sprzedając swoje prace do Spółdzielni Rękodzieła Ludowego i Artystycznego „Kurpianka”. Pani Cecylia tkała także serwety i firany na ramach. Teraz nie tworzą już dla pieniędzy. Lubią rozdawać wykonane przez siebie ozdoby – rodzinie, znajomym, placówkom muzealnym. Mówią, że „bez wycinania nie da się wytrzymać”, dlatego robią to codziennie, nawet podczas pobytów w sanatoriach, obdarowując wycinankami lekarzy i pielęgniarki.
Państwo Staśkiewiczowie, razem i indywidualnie, startują w licznych konkursach i przeglądach zarówno regionalnych jak i ogólnopolskich. Nawet jeśli nie otrzymają nagrody, sam udział stanowi dla nich zachętę do tworzenia czegoś nowego. Można ich spotkać na kiermaszach sztuki ludowej, np. w Centrum Kultury Kurpiowskiej w Kadzidle. W 2015 roku Pan Wincenty został uhonorowany najważniejszym wyróżnieniem dla twórcy ludowego – nagrodą im. Oskara Kolberga „Za zasługi dla kultury ludowej”.