Misja – przekazać pokoleniom
Z wzorów jej autorstwa można byłoby śmiało zaprojektować oryginalną, misterną sukienkę ślubną. Dzierga i haftuje nie tylko tradycyjne formy, ale np. torby czy kapelusze. Na jedno ze swoich zamówień zużyła 11 kilometrów nici. Pierwszym jej dziełem był wyszywany anioł, którego twórczyni zachowała do dzisiaj. Pani Czesława Gałązka pochodzi z Wachu, a rękodzieła nauczyła się od mamy, jako jedyna z sióstr. Teraz, będąc już na emeryturze, może poświęcić się temu, co najbardziej lubi robić.
Najczęściej szydełkuje, tworząc przepiękne obrusy, serwety, ale też bożonarodzeniowe ozdoby, jak aniołki, dzwonki czy gwiazdki. Z bibuły potrafi odtworzyć chyba wszystkie kwiaty z natury: tygrysie lilie, róże, tulipany, żonkile, hiacynty, maki, chabry, astry, przebiśniegi. „Dla mnie bycie twórczynią ludową oznacza misję kontynuowania tego, co robili nasi rodzice i przekazywania tego następnym pokoleniom” – opowiada Czesława Gałązka. „To jest piękne, ja to kocham” – mówi w wywiadzie dla Kuriera Ostrołęckiego.
Pochwała pracowitości
Jest niezwykle pracowita. Zdumiewają ilości koronkowych obrusów, serwetek, kapeluszy, papierowych drobiazgów, naśladujących naturę kwiatków, które można zobaczyć w jej domowej pracowni. Ale nie wszystko jest tu na sprzedaż. Koronkowe przepiękne obrusy wydziergała dla każdego z dzieci i wnuków, żeby miały po niej pamiątkę. Cały czas coś robi, tworzy, nawet w trakcie pobytu w sanatorium nie potrafiła tego ani na chwilę zarzucić.
Mówi, że nie ma rzeczy niemożliwych, wystarczy tylko chęć i wszystkiego można się nauczyć. To, co osiągnęła, zawdzięcza wyłącznie niezwykłej pracowitości. W ciągu swojego życia zawodowego, po pracy, dziergała wieczorami i nocami, żeby mieć dodatkowy zarobek. Prezentowała swoje wyroby również zagranicą, m.in. w Anglii, Belgii, USA, Rumunii, dawnego ZSRR, byłej Jugosławii i na Węgrzech. Podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych współpracowała z przykościelną szkołą polską, prowadząc warsztaty twórcze. „Ja się wciągnęłam, ja to kocham, ja się przy tym uspokajam” – wyjaśnia z uśmiechem.
Galerię, którą kilka lat temu utworzyła przy domu, zapełniła swoimi wyrobami: kwiatami, szydełkowymi drobiazgami, kiercami. Aktywnie działa w szkołach, prowadząc zajęcia kurpiowskiego rękodzieła dla dzieci i młodzież, za co otrzymała liczne podziękowania. Poza placówkami oświatowymi, również Centrum Kultury Kurpiowskiej w Kadzidle doceniło i uhonorowało twórczynię za przeprowadzone warsztaty.