Rzeźbiarz samouk
Jedna z jego „największych” prac to imponujący anioł z kulą ziemską o wysokości 2,8 m, zamówiony przez osoby prywatne w intencji ich szczęśliwych podróży. Michał Drężek rzeźbi od dziecka. Jego ojciec był cieślą, a dziadek drwalem, przyszły artysta z obróbką drewna miał więc do czynienia na co dzień, od urodzenia. Jest samoukiem. Należy do młodszych twórców kurpiowskich. Rzeźbi doskonale. Figury jego autorstwa – św. Florian i ks. kardynał Stefan Wyszyński – znajdują się m.in. w głównym ołtarzu zabytkowego kościoła w Lelisie. Jest zapraszany na lekcje i warsztaty do szkół w regionie, uczestniczy w plenerach rzeźbiarskich.
Na starcie swojej poważniejszej pracy twórczej Pan Michał inspirował się rzeźbami Józefa Bacławskiego, znanego artysty kurpiowskiego. Początkowo obawiał się, że mistrz potraktuje niedoświadczonego adepta jako własną konkurencję. Miał obawy przed spotkaniem z nim, ale Józef Bacławski sam go odwiedził, doceniając kunszt młodszego kolegi.
Chętnie podejmuje tematy sakralne. Najczęściej rzeźbi Chrystusa Frasobliwego, Pietę, świętych, anioły, sceny biblijne (np. wjazd Chrystusa do Jerozolimy). Lubi duże formy. W jego pracach pojawia się też tematyka przyrodnicza i świecka – podobnie jak inni rzeźbiarze z regionu rzeźbi postacie Kurpiów w tradycyjnych strojach. Tworzy albo na zewnątrz w okresie letnim, albo w stodole, jeśli praca wymaga miejsca, bo mniejsze formy wykonuje wtedy w domu. Bierze udział w licznych wystawach, kiermaszach i przeglądach: w Myszyńcu, Ostrołęce, Nowogrodzie, Warszawie, Białymstoku. Rokrocznie pojawia się na warsztatach „Ginące zawody”, gdzie przekazuje swoje umiejętności.
Palmy, miód i pozytywna energia
Poza rzeźbą Pan Michał wykonuje także wielkanocne palmy, które pojawiają się na konkursie w Łysych. Dowcipnie mówi, że raz do roku po prostu „palma mu odbija”. Najdłuższa, wykonana w 2008 roku z dwóch sosen i niesiona przez pięciu silnych mężczyzn, mierzyła aż 16 m! Prace nad nią trwały ponad 2 tygodnie, a kręciła ją cała rodzina: żona i oboje rodzice, z którymi Michał Drężek mieszka. Otrzymał za nią wtedy I miejsce.
Bycie rzeźbiarzem łączy z hodowlą pszczół i „zwykłą” pracą. Posiada prawdopodobnie największą pasiekę w gminie Łyse. Tylko u niego można dostać, oprócz „standardowych” miodów lipowych czy wielokwiatowych, np. miód kruszynowo-malinowy. Kilka uli w jego pasiece to również rzeźbiarskie dzieła – ule kłodowe z płaskorzeźbami, np. św. Ambrożym – patronem pszczelarzy. Pszczelarstwem zajmuje się od wielu lat. Mówi, że miód daje mu młodość.
Tryska z niego humor, jakby zupełnie nieadekwatny do wyrazu poważnych, wystudiowanych rzeźb o dużej ekspresji cierpienia, powagi i smutku. On sam jest ich przeciwieństwem. W trakcie kontaktu z ludźmi charyzmatyczny twórca, poza dawką miodu i dawką sztuki, aplikuje dawkę pozytywnej energii. Daje się łatwo aranżować w różnych sytuacjach fotograficznych, bo mając dwóch braci fotografów jest przyzwyczajony do pozowania do zdjęć. Poziom artystyczny jego rzeźbiarskich prac jest dowodem na to, że udanie można łączyć różne, nie tylko artystyczne dziedziny życia. Jest laureatem wielu konkursów rzeźbiarskich.