Siła kurpiowskich wzorów
Do Tatar w gminie Kadzidło przyjechała z Kaszub do męża i tak została na całe dalsze życie. Dziś, po 30 latach „kurpiowskiego” stażu, Pani Elżbieta Prusaczyk czuje się bardziej stąd niż ze swoich rodzinnych stron. Taka jest siła Kurpiów i ich tożsamości, że wrosła w tę ziemię trwale i zaczęła tworzyć „po kurpiowsku”. Trzeba jednak przyznać, że wychodzi jej to nad wyraz udanie.
Zajęcia rękodzielnicze wciągnęły ją nieprzypadkowo. Na Kaszubach, u babci na wsi, miała kontakt z przędzeniem i tkaniem. Na początku traktowała to zajęcie jako możliwość dodatkowego zarobku, ale takiego, który także daje przyjemność. W rodzinie męża Pani Elżbiety byli i są twórcy, których po prostu zaczęła podpatrywać – głównie siostrę małżonka, znaną i docenianą twórczynię Halinę Pajkę. Zdolności manualne spowodowały, że szybko „wciągnęła się” w to kurpiowskie tworzenie i polubiła regionalną sztukę.
Potrafi zrobić wszystko, jak na Kurpiankę przystało: kwiaty, bukiety, ozdoby choinkowe, pisanki, kierce, byśki. Zajęła się także decoupage’m, ale co ciekawe, używa do tej techniki kurpiowskich wycinanek. Do tego jest doskonałą gospodynią i wspaniałą, niezwykle serdeczną kobietą. Jako „pani domu” wypieka kurpiowskie fafernuchy, chleb, robi przetwory z grzybów i żurawin, wędliny, gotuje obiady ze specjałami kuchni kurpiowskiej np. rejbakiem, na potrzeby swojej rodziny oraz gospodarstwa agroturystycznego, które prowadzi w prawdziwej kurpiowskiej chacie.
Gdy życie, a właściwie miłość, sprowadziły ją w te strony, czasami słyszała klasyczne zarzuty kierowane w stosunku do obcych, że nie jest „stąd”. Jej przykład pokazuje jednak, jak wielka jest siła kurpiowskich wzorów, które potrafią zawładnąć przyjezdnymi do tego stopnia, że stają się Kurpiami. Pani Elżbieta Prusaczyk pokochała ten region, dzisiaj ma nawet strój ludowy, a swoje umiejętności przekazuje trzem pięknym wnuczkom.
Przekaz tradycji
Obecnie współpracuje z ośrodkami kultury i szkołami podstawowymi, gimnazjami, ośrodkami etnograficznymi, uczestniczy w różnych warsztatach i spotkaniach, możliwie jak najszerzej dzieląc się wiedzą z młodym pokoleniem. Sprawia jej to ogromną przyjemność, zresztą jak wszystko co robi. Dla chętnych, którzy odwiedzają jej gospodarstwo, Pani Elżbieta prowadzi warsztaty zarówno rękodzieła, jak i kulinarne. Przyjeżdżają także uczniowie wraz z nauczycielami, by w prawdziwej wiejskiej scenerii poznawać kurpiowskie wzory i smakować kurpiowskie specjały. Jej marzeniem jest zorganizowanie w ramach własnego gospodarstwa agroturystycznego Zagrody Edukacyjnej, ale na razie to ciągle tylko plany.
W 2014 roku Pani Elżbieta otrzymała medal Marszałka Województwa Mazowieckiego „Pro Masovia”, z kolei w roku 2015 medal z okazji 65-lecia Cepelii za zasługi dla zachowania dorobku kultury polskiej. Należy do Stowarzyszenia Twórców Ludowych.