Kurpie igłą i szydełkiem
Wyszywanie i dzierganie to cały jej świat, a szydełko to jej atrybut. Krystyna Świder nosi je ze sobą wszędzie, szydełkując gdziekolwiek akurat się znajdzie. To misterne zajęcie jest wpisane w jej życie prawie tak, jak oddychanie. Nie potrafi siedzieć bezczynnie, czyli… nie szydełkując. Na jej twarzy rysuje się przy tym ogromny spokój, który doskonale współgra z wykonywaną pracą. A wymaga ona anielskiej cierpliwości: filigranowe szydełko i cienkie nici migają w zręcznych palcach Pani Krystyny, która błyskawicznie wyczarowuje z nich delikatne koronki.
To nie jedyna dziedzina, w której się spełnia. Jest jeszcze haft, który stosuje przy kołnierzykach i mankietach koszul kurpiowskich. W domu rodzinnym Krystyny Świder były krosna, na których tkało się słomiane maty i chodniki dla zarobku. To był dobry początek twórczej pracy. Przez pewien czas Pani Krystyna Świder współpracowała ze Spółdzielnią Rękodzieła Ludowego i Artystycznego „Kurpianka”, wykonując serwetki i fartuchy. Zaczęła też wyszywać makatki według dawnych wzorów. Dziś haftowane obrazki sprzedaje do Warszawy, do sklepu internetowego, a popyt stale rośnie. Mówi: „Haftowanie jest jak narkotyk, jak człowiek się wciągnie, to nie może się oderwać”. Wypieka również wspaniałe ciastka – fafernuchy, jak przystało na dobrą kurpiowską gospodynię.
Twórcza aktywność
Pani Krystyna Świder Intensywnie współpracuje z ośrodkami kultury w regionie, bierze udział w konkursach, wystawach i kiermaszach sztuki ludowej. Wystawia swoje dzieła rokrocznie m.in. podczas „Wesela Kurpiowskiego”, „Niedzieli Kadzidlańskiej”, bierze udział w projekcie „Ginące zawody”.
Za swoją twórczość otrzymała liczne wyróżnienia. W trakcie artystycznej kariery została uhonorowana medalem „Zasłużony dla Cepelii” oraz Odznaką Honorową MKiDN „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Ale przede wszystkim jest osobą, dla której nagrody nie są najważniejsze w życiu, chociaż jej wyroby są tego ze wszech miar warte.